Złaz ZHP
Tegoroczny Jesienny
Złaz Drużyn Hufca ZHP odbył się w dniach 26, 27 października w Kleszczelach.
Nasza 78 DH im. W. Broniewskiego również uczestniczyła w imprezie.
26 października, po
południu do naszej szkoły zawitała harcerska drużyna z Czyż, która w
przeciwieństwie do innych harcerzy, do Kleszczel postanowiła dojść pieszo. Po
krótkim spotkaniu obu drużyn, po herbacie, harcerze ruszyli dalej.
My natomiast z Orli
wyruszyliśmy ok. godziny 1430 autobusem szkolnym. Po przybyciu na
Stację Gregorowce, dalej podróżowaliśmy pociągiem. Gdy wysiedliśmy, na miejsce
mieliśmy jeszcze „kawałek” drogi. W końcu zadowoleni i zmęczeni dotarliśmy na
miejsce. Po zakwaterowaniu się i zapoznaniu z uczestnikami złazu, rozległ się
pierwszy gwizdek na apel. Trochę później staliśmy w dwuszeregowej zbiórce,
słuchając programu spotkania. Po apelu ruszyliśmy na kolację. Po kolacji
poszliśmy w odwiedziny do pana Sławomira Smyka, w celu zobaczenia jego pięknych
rzeźb. Wszyscy z uwagą słuchali opowieści pana Smyka, a potem z zachwytem
oglądali jego dzieła.
Jeszcze tego samego
wieczoru czekało nas świeczkowisko. W półmroku, przy blasku świec bawiliśmy się
i śpiewaliśmy harcerskie pieśni. Ok. godz. 24 wszyscy byliśmy bardzo śpiący...
Została zarządzona cisza nocna.
Następnego dnia
pierwszy gwizdek, oznajmiający pobudkę, rozległ się o godzinie 730.
Po porannej toalecie i śniadaniu, odbyły się zajęcia z panami ze Straży
Granicznej. Panowie opowiedzieli nam o swojej pracy, o ochronie granic państwa
oraz pokazali sprzęt niezbędny i pomagający im w ich pracy. Zademonstrowali nam
również działanie gazu łzawiącego. Po chwili wszyscy kasłali... Jednak główną
atrakcją zajęć był pies myśliwski. Wszyscy byli pod wrażeniem umiejętności i
rozumu zwierzaka, który reagował na polecenia i komendy strażników. Po spotkaniu
udaliśmy się na wycieczkę po Kleszczelach, by oglądać zabytki tej miejscowości.
Gdy wróciliśmy do budynku, zostaliśmy podzieleni na grupy i z okazji 100-lecia
skautingu, został zorganizowany konkurs z wiedzy o skautingu. Po konkursie
czekały nas wspólne gry i zabawy. Gdy złaz dobiegł końca, stawiliśmy się na apel
końcowy. Po podziękowaniach i ‘zamknięciu” złazu, udaliśmy się na ostatni
wspólny posiłek – obiad. Potem nadszedł czas rozstania. Trzeba było wracać do
domu; szkoły...
To był
niezapomniana impreza, na której wszyscy świetnie się bawili i mogli poznać
nowych ludzi. Myślę, że na długo pozostanie w naszej pamięci...
Izabella Mironczuk
|